Uszka Wigilijne
Chyba każdy kto choć raz w swoim życiu zrobił uszka na Wigilie musi sie ze mną zgodzić że sstrasznie pracochłonne. Na zrobienie ich trzeba poświęcić kilka godzin i dodatkowo doliczyć czas na sprzątanie kuchni.
Brzmi odstraszająco ale tak naprawdę warto poświęcić ten czas na to by je zrobić. Kupowane w sklepie nigdy nie zastąpią tych robionych samodzielnie w domu. Jeśli domownicy są chętni do pomocy może to być naprawdę fajnie spędzony czas w rodzinnym gronie. Do dzisiaj pamiętam jak mama zatrudniała mnie w kuchni , pamiętam też jak z tata siedziałam godzinami i kleiliśmy niezliczone ilości 500 , 600 albo i więcej sztuk. Miniaturowe kwadraciki; ciasta pocięte na uszka były wszędzie i ta wielka micha grzybowego farszu to był coroczny rytuał.
Przepisów na uszka są tysiące myślę że każda rodzina ma trochę inny, ten sprawdzony najlepszy.
Dla mnie kojarzący się ze świętami i ze smakiem z dzieciństwa jest właśnie ten.
Farsz grzybowy
- 50 g suszonych grzybów
- 90 g cebuli -zwykle są to dwie, średniej wielkości
- Masło
- Sól i pieprz do smaku doprawić według uznania
- Bułka tarta albo czerstwa (opcjonalnie)
Grzyby zalać wrzątkiem i zostawić w wodzie na noc.
Do odsączonych i zmielonych grzybów dodać zeszkloną na maśle cebulę. Doprawić pieprzem i solą. Można dodać trochę bułki tartej jeśli farsz jest bardzo rzadki. Ja nie dodawałam.
Farsz musi być dobrze wystudzony dlatego warto go zrobić dzień wcześniej zaoszczędzi to sporo pracy w dniu klejenia.
Ciasto
- 150ml letniej wody (1.5 miarki do thermomixa )
- 2 łyżki stołowe oleju lub oliwy
- 1 jajko
- 320 g mąki pszennej
Wyrobić ciasto ze wszystkich składników lub jeśli posiadasz thermomix nastawić na interwał 1 min.
Ciasto rozwałkować i pociąć w kwadraciki. Aby szybciutko to szło i kwadraciki były równe można sobie pomoc linijka i nożem do pizzy.
Wcześniej przygotowany farsz przełożyć do rękawa cukierniczego który ułatwi i przyspieszy cały proces nakładania farszu na ciasto . Złożyć kwadracik z farszem na pół i złączyć dokładnie brzegi , a potem połączyć dwa rogi. Gotować w osolonej wodzie. Podawać zaraz po ugotowaniu z barszczem.
Uszka można przygotować dużo wcześniej przed wigilia. Sama świadomość ze ma się je już przygotowane jest po prostu cudowna. Moim sekretem jest zamrażarka. Ja nie gotuje wcześniej uszek zamrażam je, takie surowe. Posypuje mąka dość grubo plastikowa tackę. Nie może być ogromna bo musi się zmieścić do zamrażalki. Następnie pojedynczo w rzędach układam na niej moje uszka gdy zmarzną pakuje je do plastikowego pudelka . Gdy nadejdzie wigilia wyciągam pudełeczko z zamrażalki zaraz po tym jak zagotuje mi się woda z sola. Wrzucam do dużego garnka i gotuje. Zaoszczędza to sporo czasu bo nie trzeba ich obgotowywać smarować tłuszczem itp.
I najlepsze jest to że w wysprzątanej na święta kuchni nie ma już bałaganu 🙂